Wróciliśmy z Mazur już we wtorek, niestety złapało mnie takie przeziębienie, że ledwie podnoszę się z łóżka, a gorączka po 38stop. utrzymuje się od 3 dni :(
Ale cóż tam... Wczoraj ostatkami sił zrobiłam wycieczkę do Opola, gdzie odwiedziliśmy Fundację Mali Bracia, tam wygłaskaliśmy całą chmarę psiaków spragnionych miłości:
Aż wybraliśmy w końcu pieska dla siebie. Przedstawiam Wam FORTUNĘ, młodą, śliczną sunię. Prawdopodobnie porzuconą w lesie. Podbiła nasze serca ufnymi oczkami i wystraszoną minką. Tuliła się mocno do wszystkich.
Prawda, że słodka??
W drodze powrotnej "zahaczyliśmy" o sklep zoologiczny i kupiliśmy w końcu długo wyczekiwanego przez mojego syncia żółwika wodno-lądowego. W związku z tym, że terrarium stoi już od kilku dni, jedzonko czeka w szafce brakowało nam tylko domownika i tak przedstawiam Wam SAMIEGO
Na dziś kończymy, ale zapraszamy już wkrótce. Może macie ochotę na jakąś zabawę?
Pozdrawiam
No to kocur nie będzie zadowolony jak masz w domu psiaka :) Wpadnij do mnie na rozdawajkę.
OdpowiedzUsuńW domu nie mamy.
OdpowiedzUsuńSłodkie zwierzaki :D
OdpowiedzUsuńMoje żółwiki były takie malutkie wieki temu :D Teraz są wielości talerzy i pływają w naprawdę sporym akwarium :)