środa, 31 sierpnia 2011

I love Swarovski

Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam błyskotki Swarovskiego. W połączeniu ze srebrem dają niesamowity wręcz efekt. W związku z tym, że przygotowuję się już do sobotniego SPOTKANIA HANDMADOWEGO walczę teraz z wszystkimi dziełami na raz. W momencie kiedy suszy się kolejna warstwa lakieru zabieram się za tworzenie biżuterii. Uwielbiam świecidełka, a zwłaszcza wyroby Swarovskiego i tak przez kilka dni powstało kilka par kolczyków.
Pierwszy przedstawiam Wam cudowny komplet z przeźroczystych kryształków i kilku perełek, w skład którego wchodzi bransoletka i kolczyki do pary. Komplecik jest delikatny i tylko dwukolorowy, więc doskonale będzie się nadawał do każdej kreacji:
I każda z części kompletu z osobna:


Powstały też beżowe kolczyczki ozdobione jedynie delikatnymi, srebrnymi krawatkami. Idealnie będą się nadawać na co dzień do jeansów czy spódnicy do pracy:)

A teraz kolczyki z serii.. wszędzie romantyczna :) Długie kolczyki dla dziewczyn które wszędzie chcą wygląda extra!! (sama takie posiadam ;p)

I kolczyki dla prawdziwej romantyczki... Czarne serca, zakończone ozdobnym, srebrnym sztyftem:
(wykonane specjalnie na zamówienie)

I na wielki bal. Kolczyki wykonane z dwóch kolorów wspaniałych pereł Swarovskiego, dodatkowo ozdobione przekładką i łącznikiem z cyrkoniami... Super ozdobne.

I na koniec moje ukochane (zawsze, w każdej partii jedne szczególnie przypadają mi do gustu i najczęściej zostają już ze mną :D). Widzę je na pięknej damie w towarzystwie "małej czarnej" :) 






Trzymajcie kciuki jutro rano za Janka, który wraca po wakacjach do przedszkola i za mnie, bo będę dzwoniła w sprawie pracy (może się uda) :)

Dobranoc

wtorek, 30 sierpnia 2011

Moja lawendowa kuchnia :)

Pisałam Wam jakiś czas temu o remoncie w mojej kuchni. Ba "lawendowym remoncie", bo właśnie ten kolor wybrałam, jako przewodni. Remont już dawno się zakończył, ale w dalszym ciągu szukam dodatków do niej.
Dziś chcę troszkę Wam o niej opowiedzieć. Ściany zostały pokryte tynkiem strukturalnym, a wzór na nim wykonałam sama (gazetą ;D).
Pierwsze, moje ulubione miejsce zajmuje stoliczek śniadaniowy i półeczka nad nią:
Może poznajecie rzeczy na półeczce?? tak, tak pojemniczki ozdobione lawendą, to te, które jakiś czas temu zdobiłam i pokazywałam na blogu. Śliczna tabliczka do pisania kredą, to cudowny prezent, który otrzymałam od Qry domowej oraz śliczniutkie zawieszki ze sztućcami, które wygrałam na aukcjach Kasandry drugie są nad oknem, na zdjęciu tutaj:
Na oknie jest też zazdrostka, którą zamówiłam u Silvanis . Na oknie musiała się oczywiście znaleźć lawenda, którą dostałam od mojej mamy. Mama kupiła mi także śliczne podusie na krzesełka (których niestety nie sfotkowałam).
W kuchni nie zabrakło także moich innych dzieł, czyli deseczki na kalendarz (jeszcze nie dokończonej) i magnesików na lodówce:

I ostatnia ścianka... tylko z zegarem:
Jeśli by Was interesowały zdjęcia konkretnych przedmiotów, chętnie dodam :)

Pozdrawiam

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Szybciutki wpisik

Dziś pracuję całą parą... Sprzątam domek po tylu dniach bałaganu, kiedy to nie mogłam wstać, wykańczam wszystkie zamówienia i spędzam czas z Jankiem, który już od czwartku idzie do przedszkola.
Czuję się już całkiem dobrze, jednak jeszcze 2 tyg. mam chorobowego. Najgorsze będzie nadrabianie wszystkiego w pracy... :(
Dziś pokażę Wam łańcuszki do smoczków dla niemowląt, które wykonuję już od bardzo bardzo dawna i jakimś dziwnym trafem nie pojawił się jeszcze na moim blogu...





Pozdrawiam

sobota, 27 sierpnia 2011

Jeszcze raz karteczki...

Wiem, wiem, nawaliłam i nie opublikowałam wczoraj posta ... przepraszam...
Dziś się poprawiam :)
Dziękuję wszystkim, za trzymanie kciuków. Bardzo pomogły. Okazuje się, że poprzedni chirurg się mylił i nie ma żadnego załamania. Jest tylko bardzo silne obtłuczenie miednicy i jeszcze 2 tyg. siedzenia w domku.
Bardzo się cieszę zwłaszcza że czuję się już całkiem dobrze.
Dziś zaprezentuję Wam kilka moich karteczek, które zrobiłam już jakiś czas temu:



I chwalę się piękną sówką, którą wykonała dla mojego Janeczka kochana Madzia To już nie pierwsza czapka którą mamy od Magdy. Zapraszam na jej bloga, ona na prawdę robi cuda z wełny!

Buziaczki Kochani :*

czwartek, 25 sierpnia 2011

I znów lawenda

Ostatnio było dużo o wisiorkach, kolczykach i broszkach ze zdjęć i choć uwielbiam je robić, to zamówienia czekają :)
Bardzo polubiłam ostatnio wzór lawendy... Może dlatego, że bardzo podoba mi się moja nowa lawendowa kuchnia (jak już będzie idealnie wykończona, to pokażę Wam foteczki). Więc wykonałam z niego parę rzeczy.
To deseczka na kalendarz do mojej kuchni:

Myślę, żeby deseczkę podkleić magnesikami i powiesić na lodówce, co Wy na to??



A dziś skończyłam witrynkę na biżuterię, przydaśki, lub inne drobiazgi. Sama używam takiej do moich kolczyków i prezentuje się super.
Witrynka jest skończona, co sprawia, że widać przez nią nawet bez otwierania.
Myślę że Wam się spodoba.

P.S. Jutro idę na kontrolę do ortopedy, ciekawe co powie.
Dziękuję wszystkim którzy dobrze mi życzyli i trzymali kciuki za moje kosteczki :)
Pozdrawiam

środa, 24 sierpnia 2011

Broszki

Widzę, że ostatnio dość duże zainteresowanie wzbudzają wisiorki ze zdjęcia. Co mnie osobiście bardzo cieszy, bo raz że je uwielbiam (i szkoda, że fotki nie oddają ich uroku), lubię je robić, to jeszcze dostarczają mi pracy w tym czasie nudy....
Wczoraj były wisiorki, a dziś chciałam Wam zaproponować coś nieco innego. Otóż... broszki. Broszki ze zdjęciem/grafiką ma się rozumieć :D
Pierwsza to przekształcony wisiorek (który sobie niewinnie leżał w pudełeczku
Druga broszka jest wykonana całkowicie od nowa. Jest oczywiście z moim synkiem, a w komplecie z delikatnymi kolczykami będzie stanowiła prezent urodzinowy dla mojej teściowej.

A na zakończenie, jakoś tak same powstały różane kolczyczki. Niby zwykłe, proste, ale jakoś mi się podobają.



Kochani, oczywiście możecie u mnie wszystko zamawiać, na górze bloga znajdziecie moje dane kontaktowe (mail, gg). :) Polecam się :)
Pozdrawiam

wtorek, 23 sierpnia 2011

Wisiorki ze zdjęcia

Trochę późno tu dziś zawitałam, ale to przez to że przez 2 h odwiedzałam nowe posty na moich ulubionych blogach. A że jestem taka, że praktycznie każdemu muszę pozostawić jakieś słówko, więc zaszłam na swój blog dopiero teraz. Ale jest jeszcze przed 0.00 więc trafiłam na dzień dzisiejszy :D

To że bardzo mi się nudzi to już wszyscy dobrze wiedzą :D No może przestanie mi się troszkę nudzić jak dojdą do mnie wszystkie zamówione przedmioty do ozdabiania, co mam nadzieję, wydarzy się jeszcze w tym tyg.
Ale nie o tym...
Nudzi mi się, więc chciałam zorganizować jakąś zabawę. Obiecałam sobie CANDY kiedy liczba moich organizatorów przekroczy 100, jednak zasady można zawsze zmienić, lub zorganizować coś innego. Tylko cały czas zastanawiam się nad prezentem... Nic nie wpada mi do głowy, jedno wydaje mi się za małe, drugie za brzydkie, a trzecie nieprzydatne.
Więc mam do Was prośbę-czy możecie mi podpowiedzieć? Co można "dać" na CANDY jako prezent?
- przedmiot decoupagowy,
- coś ze scrapek,
- filcową broszkę,
- coś z biżuterii,
- czy jeszcze coś innego? (proszę o wszelkie pomysły)

Zrobiłam dziś parę rzeczy, ale niestety nie zrobiłam fotek, więc wrzucam dwie fotki ostatnich wisiorków na zamówienie


Na fotkach niestety nie wyglądają rewelacyjnie;/ Na żywo wydają mi się o wiele lepsze.

Dobranoc


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Spotkanie

Dziś będzie szybciutko, króciutko i skromniutko.
Jeszcze raz o spotkaniu, które odbędzie się 3.09.2011, o godz. 12.00 w Strzeleckim SOK'u
Oczywiście serdecznie wszystkich zapraszam.
A piszę o tym, bo kilka dni temu otrzymałam plakat:
I chciałam się jeszcze pochwalić wygraną jakiś czas temu piękną tabliczką od QRY DOMOWEJ która dziś do mnie dotarła
Rewelacyjnie pasuje do mojej nowej, lawendowej kuchni.
Na dziś mówię już Dobranoc, ale jutro obiecuję napisać coś więcej.
Buziaczki

niedziela, 21 sierpnia 2011

Herbaciarka

Skończyłam niedawno herbaciarkę.
To jedno z moich zamówień, akurat dla mojej koleżanki. Chciała żebym zrobiła jej herbaciakę, którą będzie mogła sobie położyć na stolik w kuchni. Chciała też, żeby miała motyw ziółek, więc wybrałam serwetkę z rozmarynem, bazylią. Pomalowałam złotą farbą, a na górę położyłam spękania i pokryłam farbę akrylową o kolorze biel antyczna. Górę też pokryłam kilkoma warstwami lakieru szklącego. A efekt jest taki:





Dzisiaj też skończyłam jedną książkę E.E. Schmitta "Historie miłosne". To kilka opowiadań o miłości. Książka czyta się łatwo i szybko, jednak wszystkie opowiadania są tak podobne do siebie, że po 2 lub trzecim ma się wrażenie, że zna się zakończenie.
Jutro zaczynam kolejną książkę tego autora, pt. "Trucicielka", mam nadzieję, że będzie na miarę "Oskara i Pani Róży" lub "Małych zbrodni małżeńskich" :)

Dostałam kolejne zamówienie na serduszka różane. Bardzo się cieszę, bo strasznie mi się nudzi tak leżeć. Nawet wymyśliłam kilka rzeczy które zrobię dla siebie, ale nie będę zdradzać, bo co bym wtedy tu pokazywała??
Czekam nadal na kogoś, kto by się zdecydował na jakąś "prywatną" wymiankę lub chciałby coś zamówić.

Życzę Dobrej Nocki

sobota, 20 sierpnia 2011

Różane serduszka

Ból nie ustępuje, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
A w związku z tym, że mam dużo czas spędzam go bardzo kreatywnie. Dziś skończyłam różane serduszka, które zamówiła sobie moja mama. Stwierdziłam, że jeszcze ładniej będę wyglądały ze srebrnymi kokardkami, zapakowane w organzowy woreczek. Zresztą zobaczcie same:

Poza tym kończę herbaciarkę dla mojej koleżanki... ale to w kolejne dni.
W związku z tym, że mam duuużo czasu chętnie przyjmę zamówienia na moje robótki lub na jakieś prywatne wymianki.

Chwalę się także prezencikiem jaki dostałam za wygrane CANDY u Gosi z www.historiewkoszulkach.blogspot.com
Gosiu kubeczek jest śliczny, a kawka z niego smakuje wyśmienicie. 

Kochane mam także cały plik 39sztuk ślicznych serwetek do decoupagu na wymienkę lub sprzedaż. Jeżeli chcecie wyślę Wam zdjęcia każdej serwetki z osobna i chętnie dogadam się co do wymianki :)
Zainteresowanych proszę o kontakt na mail lub gg.
A oto serwetki

Pozdrawiam


piątek, 19 sierpnia 2011

Tęcza...

Obiecałam sobie, że skoro siedzę w domku, to będę pisać jeden post dziennie. Tak pamiętniczek.
W związku z tym, że mam dużo czasu, zabrałam się całą sobą za robótki. Na szczęście uzbierało się trochę zamówień, więc nie narzekam na nudę. Wieczorem wszystko sobie schnie, więc ja zasiadam do szukania nowych inspiracji i pisania.
Jakby przeczuła sytuację, to w niedziele na zakupach z mamą zakupiłam sobie dwie książki. Obie Schmitt'a, bo po przeczytaniu kilka lat temu "Małych zbrodni małżeńskich", a ostatnio "Oskara i Panią Różę" zakochałam się w tym autorze. Niestety rozczarował mnie pierwszą książką, którą właśnie zaczęłam, czyli "Historie miłosne", mam nadzieję, że druga ("Trucicielka") będzie lepsza.
Dziś pogoda za oknem cieszyła mnie. Może to zabrzmi trochę egoistycznie, ale przynajmniej dziś cieszyłam się, że nie mam możliwości wyjścia z domu. Na początku szaro, później duchota i prażące słońce, aż w końcu ulewa na całego.. Jedyne co było piękne, to zakończenie tego poplątanego dnia. Sami popatrzcie:
Serdecznie pozdrawiam i życzę Dobrej Nocki :)

czwartek, 18 sierpnia 2011

Moje skoczki

Byłam wczoraj na pogotowiu... Prawdopodobnie to złamanie kręgosłupa. Dostałam leki przeciwbólowe i wypoczynek w domu. Ma przejść do 2tyg.
Niestety nie mogę też wsiadać na konia, chyba zresztą nie dałabym rady.
Ale za to się pocieszam fotkami z moich ostatnich skoków;







Mam za to czas teraz na handmadowanie :) Są więc i jakieś plusy takiego stanu.

Gorąco pozdrawiam