A właściwie, to mam taką nadzieję. Wczoraj był lekarz i ogólnie powiedział, że jest ok, bo
1. krostki się goją,
2. nie ma zapalenia płuc!
Ale żeby nie było tak kolorowo, to jest zapalenie zatok.
Z dwojga złego, wolę zapalenie zatok, które i tak przechodzę jakieś 10 razy w ciągu roku.
Dość o chorobach! Obiecałam Wam fotki zimy w mojej mieścinie:
Tak oto zima 03 maja nawiedziła moje osiedle (widok z mojego balkonu).
A tu obiecane ostatnio robótko-biżutko-filcowate-coś :D
Wisioreczki do łańcuszka lub rzemyczka, fajnie pasują do każdego ubrania.
I kolczyczki w tym samym stylu, będą idealne nawet do wieczorowej kreacji (cudnie się świecą).
Broszka- serducho :) Ozdobi każdą marynarkę, torebkę, czy kurtkę.
W następnej odsłonie kolejna niespodzianka i kto mnie zna, ten wie, że jak na mnie to wielka, bo będzie nieco Scrapkowo :)
Kim bym była, gdybym się nie pochwaliła największym arcydziełem, czyli dziełem mojego syncia:
Śliczne... jak zwykle!!! Czekam niecierpliwie na scrapki:))
OdpowiedzUsuńPiękną biżu robisz, fajnie że do mnie trafiłaś, to i ja mogłam trafić do Ciebie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w blogowaniu, tylko uważaj, bo to straaaaaaaaaaaaaasznie wciąga :))