piątek, 19 sierpnia 2011

Tęcza...

Obiecałam sobie, że skoro siedzę w domku, to będę pisać jeden post dziennie. Tak pamiętniczek.
W związku z tym, że mam dużo czasu, zabrałam się całą sobą za robótki. Na szczęście uzbierało się trochę zamówień, więc nie narzekam na nudę. Wieczorem wszystko sobie schnie, więc ja zasiadam do szukania nowych inspiracji i pisania.
Jakby przeczuła sytuację, to w niedziele na zakupach z mamą zakupiłam sobie dwie książki. Obie Schmitt'a, bo po przeczytaniu kilka lat temu "Małych zbrodni małżeńskich", a ostatnio "Oskara i Panią Różę" zakochałam się w tym autorze. Niestety rozczarował mnie pierwszą książką, którą właśnie zaczęłam, czyli "Historie miłosne", mam nadzieję, że druga ("Trucicielka") będzie lepsza.
Dziś pogoda za oknem cieszyła mnie. Może to zabrzmi trochę egoistycznie, ale przynajmniej dziś cieszyłam się, że nie mam możliwości wyjścia z domu. Na początku szaro, później duchota i prażące słońce, aż w końcu ulewa na całego.. Jedyne co było piękne, to zakończenie tego poplątanego dnia. Sami popatrzcie:
Serdecznie pozdrawiam i życzę Dobrej Nocki :)

1 komentarz:

  1. Karolinko-szkoda,ze kosztem kosteczek wlasnych,ale korzystaj z wolnego i odpoczywaj do woli!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)